Aby jednak sąd mógł oprzeć wyrok na klauzulach niedozwolonych, koniecznym jest, aby kredytobiorca był konsumentem w stosunku z bankiem. Konsumentem może być natomiast jedynie osoba fizyczna, która zaciągnęła kredyt w celach niezwiązanych z działalnością handlową, gospodarczą, rzemieślniczą ani z wykonywaniem wolnego zawodu.
W umowach banków z frankowiczami znalazło się wiele klauzul abuzywnych (czyli niezgodnych z prawem). To sprawia, że takie umowy można odfrankowić lub unieważnić. Jeśli kredytobiorca zacznie dochodzić sprawiedliwości, banki tylko na tym stracą. Dlatego robią dziś naprawdę wiele, by nie oddać frankowiczom ich pieniędzy. Oto ich strategia:Najlepiej udać, że problemu nie maKredyty we frankach zaciągnęło około 900 000 Polaków. Związek Banków Polskich podaje, że sądzi się jedynie 3,6% czynnych kredytobiorców, którzy mają kredyt w CHF. Zdaniem analityków z ING ta liczba nie przekroczy 9% wszystkich frankowiczów. Oznacza to, że póki co bankom opłaca się nie robić nic w sprawie kredytów frankowych. Liczą, że kredytobiorcy zostawią sprawę tak jak tylko maksymalnie 9% zechce odzyskać swoje pieniądze, to problem nie wydaje się aż tak wielki, uznali kredytodawcy. Dlatego obecnie nie ma co liczyć na ugodę z bankiem, na jakieś odgórne przyznanie racji frankowiczom, tak by zapobiec sprawom w sądzie. Skoro większość kredytobiorców nie dochodzi swoich roszczeń, banki na tym zyskują. Dalej przecież obracają zarobionymi dzięki nim pieniędzmi. Dlatego nawet jeśli dojdzie do rozprawy, w interesie banku leży, by prawomocny wyrok zapadł jak kwestie „papierkowe”To nie jest do końca tak, że banki nic nie robią. Owszem, robią. Ale by utrudnić pewne procedury frankowiczom. Np. lubią przeciągać tzw. sprawy papierkowe. Czasami na wydanie dokumentów dotyczących kredytu czeka się miesiącami. Również opłaty za nie w niektórych bankach znacząco wzrosły – bywa, że 10-krotnie! Zdarza się również, że pracownicy banków straszą kredytobiorców prawnikami. Żądać wynagrodzenie za korzystanie z kapitałuA nawet gdy już dojdzie do rozprawy, banki po wydaniu korzystnego dla frankowicza wyroku z dużym prawdopodobieństwem będą się odwoływać. Jeśli umowa zostanie przez sąd unieważniona, będą chciały dochodzić wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału. W końcu pożyczyły kredytobiorcom pieniądze na własne M, czyż nie?Rzecznik Finansowy w drugiej połowie grudnia 2019 roku uznał, że banki nie mają wcale takiego prawa. Jest to sprzeczne z zapisami w kodeksie cywilnym. Bank uzyskałby bowiem jeszcze większą korzyść niż z tytułu stosowania klauzul abuzywnych w umowie. A to przecież ich obecność decyduje o jej unieważnieniu i przyznaniu racji frankowiczom. Podobne stanowisko do RF z końcem 2019 roku zajął UOKiK, a także Rzecznik Praw Obywatelskich. Prawo stoi po stronie kredytobiorców, czy bankom się to podoba, czy nie.*Oczywiście zdarzają się banki, które deklarują pomoc frankowiczom, np. przy przewalutowaniu kredytu itp. Niestety takie rozwiązania w żaden sposób nie są korzystne pod kątem finansowym dla kredytobiorców jak odfrankowienie lub unieważnienie umowy. A te rozwiązania możliwe są tylko dzięki wejściu na ścieżkę zdjęcia: Frankowe umowy kredytowe są obecnie masowo unieważniane przez sądy z uwagi na niedozwolone postanowienia w nich zawarte, gdyż na ich podstawie, banki mogły dowolnie i w sposób zupełnie nieograniczony, kształtować wysokość zobowiązania kredytobiorcy, przerzucając tym samym na frankowicza całe ryzyko kursowe. Banki dokonywały bowiem przeliczeń kwot wyrażonych w złotówkach na
Czyli co nowego słychać w sprawach frankowiczów. Poniżej prezentujemy podsumowanie ostatniego kwartału w sprawach prowadzonych przez naszą Kancelarię. Czy dalej warto iść do sądu, skoro banki tłumnie ruszyły pozywać swoich klientów? „W” jak wygrane Frankowiczów Nie byłoby pozwów banków bez wygranych Frankowiczów. Obecnie ponad 98% prowadzonych spraw kończy się całkowitym unieważnieniem umowy z bankiem. O takich danych kredytobiorcy mogli jeszcze kilka lat temu jedynie pomarzyć. Sprawy najczęściej kończą się unieważnieniem całej umowy, a nie poszczególnych klauzul. W ostatnim kwartale klienci Kancelarii SOBOTA JACHIRA wygrywali średnio codziennie. Efekt? Wykreślenie hipoteki, często odzyskanie z banku kwoty nadpłaconego kapitału. Regularne wygrane Frankowiczów z bankami stały się faktem. „E” jak egzekwowanie wyroków Nie sztuką jest wygrać z bankiem, ale wyegzekwować wyrok do końca. Ku zaskoczeniu wielu, banki regularnie wyroków dobrowolnie wykonywać nie chcą. Skutkiem takich działań jest częste kierowanie spraw do komorników sądowych. Ostatni kwartał przebiegał zatem pod znakiem licznych egzekucji i wezwań do banków, w celu doprowadzenia do wykonania wyroku w całości. Mowa oczywiście o wyrokach prawomocnych i wykonalnych. Skutek? Udało nam się doprowadzić do wykonania wszystkich wyroków, które zakończyły ostatecznie sprawy naszych klientów. „U” jak ugody Promowane przez banki ugody okazywały się zwykle jedynie zgrabnym zabiegiem marketingowym. O ile większość Frankowiczów chętnie przystępowała do mediacji, to mniej więcej tyle samo na końcu było mocno rozczarowanych. Największym problemem dotychczasowych propozycji ugodowych była znacznie mniejsza korzyść do uzyskania niż w sądzie (z reguły ok. 70% mniej), oprocentowanie oparte o stawkę WIBOR, całkowite zrzeczenie się roszczeń i brak odzyskania środków w postaci przelewu z banku. Skutek był dość oczywisty, Frankowicze nie chcieli popełnić drugi raz takiego samego błędu. Kierują się oni zatem z jeszcze większą determinacją do sądów. „P” jak pozwy banków o korzystanie z kapitału Ci z Państwa, którzy z bankiem mierzą się w sądzie, pewnie otrzymali już taki pozew. Jeśli dalej go nie ma, można być spokojnym o nadchodzące awizo. W zespole naszej Kancelarii czekaliśmy na nie z niecierpliwością, wreszcie nadeszła szansa na weryfikację naszego braku obaw o to, jak takie sprawy będą się kończyć. Moment ten nadszedł szybciej niż myśleliśmy, bowiem od stycznia wpłynęło ich do nas ponad tysiąc. Równie szybko jednak w tym wypadku udało nam się uzyskać pierwsze przełomowe wyroki sądów, w których po pierwszej rozprawie doszło do oddalenia powództw banków w całości. Sądy podzieliły nasze stanowisko, roszczenie banku o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału wobec konsumenta jest bezzasadne. „S” jak sprawiedliwość Tak, jak nie byłoby pozwów banków przeciwko kredytobiorcom, gdyby nie unieważnienia umów, tak samo nie byłoby wygranych Frankowiczów, jeśli banki przestrzegałyby prawa na etapie zawierania umów z klientami. Przypomnijmy raz jeszcze, żaden kredytobiorca nie otrzymał na początku franków szwajcarskich. Większość kredytów nie była powiązana kursem rynkowym franka, tylko kursem ustalanym przez bank. Klient nie miał w tym zakresie nic do powiedzenia. Wartość do oddania na drugi dzień była dużo wyższa, pomimo, że frank kosztował tyle samo. „Było trzeba brać kredyt w walucie, w której się zarabia”? Otóż właśnie tak było. Frankowicze otrzymywali takie same złotówki, jak pozostali. Jeśli zatem aspirujemy do standardów prawa charakterystycznych dla państw europejskich, które ten problem rozwiązały znacznie szybciej, nie bójmy się skorzystać z drogi sądowej. Jej efektem ma być w końcu nie tylko naprawienie błędu z przeszłości i wymierzenie sprawiedliwości, ale również uniemożliwienie jego powielenia w kolejnych toksycznych produktach banków. W tym względzie na szczęście sądy rozstrzygają sprawy już bez takich wątpliwości. Jędrzej Jachira,wspólnik w Kancelarii PrawnejSOBOTA JACHIRAbezpłatna analiza umów:biuro@ 71 737 37 22 Polityka (3359) z dnia Poradnik frankowicza; s. 51
Pomoc dla frankowiczów, czyli jak wygrać z bankiem i zdobyć pieniądze na biznes. Nie musisz brać dotacji – wystarczy wygrać proces z bankiem. Kwestia frankowiczów była jedną z kilku spraw, które stały się narzędziem politycznym. PiS i Andrzej Duda m.in. dzięki frankowiczom wygrali wybory. Poradnik frankowicza – jak wygrać z bankiem krok po kroku Opublikowano: 31 sierpnia 2020 W niniejszym artykule prawnik z Wrocławia specjalizujący się w sprawach kredytów we frankach opisuje początki historii kredytów frankowych w Polsce, a także odpowiada dlaczego kredyt we frankach okazał się toksycznym produktem bankowym. Frankowicz dowie się, czy a jeżeli tak to w jaki sposób może prowadzić walkę z bankiem. Kredyt we frankach – początki historii Sprawy tzw. kredytów frankowych mają wieloletnią historię. Pierwsze tzw. kredyty frankowe pojawiły się na rynku pożyczek na początku bieżącego stulecia. Kredyty frankowe nie były pierwszymi, z oferowanych tzw. kredytów walutowych. Oprócz kredytów frankowych, banki oferowały kredyty denominowane w Euro, dolarach amerykańskich, jenach japońskich. Popularność tzw. kredytów walutowych wynikała z jednej przyczyny: niskiego oprocentowania kredytu. Dość wskazać, iż w okresie największej popularności kredytów frankowych, ich oprocentowanie wynosiło ok. 4,6%. W tym samym okresie oprocentowanie typowego kredytu w złotówkach wynosiło 8,3%. Niskie oprocentowanie kredytu we frankach – pułapka na frankowicza Niskie oprocentowanie kredytu we frankach powodowało, iż potencjalny kredytobiorca miał płacić niższe raty kredytu. To powodowało, że zdolność kredytowa potencjalnego kredytobiorcy była znacznie wyższa. Klient banku mógł wziąć kredyt na znacznie wyższy kredyt. Frankowicze zawierali umowy kredytowe na bardzo wysokie kwoty, a okres kredytowania często wynosił nawet 35 lat. Jak się wkrótce okazało, to długoterminowe zobowiązanie kredytowe obarczone było niezwykle wysokim ryzykiem. Co więcej, ryzykiem tym został obarczony jedynie konsument – frankowicz. Kulisy zawierania umów kredytowych z frankowiczami Prawnik radca prawny Aleksander Stal z Wrocławia, w rozmowie z nami opisuje proces zawierania umów z bankami: „Potencjalny kredytobiorca, zazwyczaj rozpoczynał poszukiwania oferty kredytowej u pośredników kredytowych. Pośrednik po zapoznaniu się z oczekiwaniami potencjalnego kredytobiorcy, wskazywał że jedynym kredytem, który może zostać udzielony jest kredyt „frankowy”. Na inne typy kredytów konsument nie posiadał zdolności kredytowej. Szczęśliwy kredytobiorca był umawiany na podpisanie umowy w banku. Umowa nigdy nie była negocjowalna, a jej zapisy nie były tłumaczone kredytobiorcy. Frankowicz nie zdawał sobie sprawy z ryzyka walutowego, niekorzystnych zapisów umowy. Umowa była szablonem, często już podpisanym wcześniej przez osobę upoważnioną z ramienia banku.” Rażące naruszenia interesów konsumenta i roszczenia frankowicza Frankowicz, jako konsument podlega szczególnej ochronie przed niekorzystnymi i nieuczciwymi praktykami banków. Oceniając szanse frankowicza na wygraną z bankiem należy cofnąć się do momentu zawierania umowy o kredyt we frankach. Ocenić proces zawierania umowy, to jest czy frankowiczowi: został zaoferowany projekt umowy o kredyt we frankach zostały wytłumaczone wszelkie zapisy umowy jasno i klarownie wytłumaczono na czym polega ryzyko kursowe wyjaśniono w jaki sposób bank kształtował tabele kursowe. W dalszej kolejności prawnik od kredytów we frankach musi wykonać analizę prawną umowy kredytowej w kształcie z chwili jej zawarcia. Prawnik będzie w szczególności oceniał, czy w umowie zostały zawarte nieuczciwe klauzule (tzw. klauzule abuzywne), a jeżeli tak, to jaki ma to skutek dla dalszego trwania umowy o kredyt frankowy. Najczęstszymi nieuczciwymi klauzulami to zapisy: pozwalające bankowi dokonywać przeliczeń walutowych według własnych tabel banku ukryte zapisy sanujące tzw. spread walutowy przepisy dające swobodę bankowi w zakresie dowolnych zmian kształtu umowy Bankami, które oferowały tzw. kredyty walutowe i we frankach, które to umowy zawierały najwięcej niekorzystnych klauzul to banki: mBank (Multibank BRE Bank), GetinBank (Dom Bank), PKO BP SA, Reiffeisen Bank (Polbank). Wygrana frankowicza z bankiem – czy to jest możliwe? Frankowicz, który myśli o podjęciu walki z bankiem powinien skorzystać z porady prawnej prawnika od kredytów walutowych. Kancelaria prawna od kredytów we frankach powinna dokonać analizy umowy kredytowej, a następnie przedstawić frankowiczowi wszystkie korzyści, ale i ryzyko związane z rozpoczęciem sporu z bankiem. Najdalej idącym roszczeniem frankowicza jest żądanie ustalenia przez sąd nieważności umowy o kredyt we frankach. Skutkiem tego żądania będzie dalsze roszczenie o zapłatę od banku. Dobry prawnik w pozwie przeciwko bankowi zawrze szereg roszczeń alternatywnych. W ten sposób zminimalizuje ryzyko przegranej z bankiem. Dlaczego prawnik wprowadza do pozwu szereg żądań alternatywnych? Jest to spowodowane niejednolitym i dynamicznie zmieniającym się orzecznictwem sądów. Prawnik musi na bieżąco śledzić najnowsze orzeczenia sądów polskich, ale i sądownictwa europejskiego i orzeczeń TSUE. Tylko taki prawnik może gwarantować skuteczną walkę z bankiem. Jeżeli szukasz prawnika od kredytu frankowego zapoznaj się z ofertą Kancelarii z Wrocławia: Tagi: finanse, Frankowicze, klauzule abuzywne, Kredyt, Kredyt we frankach Udostępnij ten post: Jak powinna wyglądać dziś ugoda frankowicza bankiem? Po serii niekorzystnych wyroków banki zaczęły ostrożnie wyciągać rękę do klientów, a ostatnio nawet ruszyły z kampanią „Ugoda lepsza niż proces”. Zazwyczaj propozycje banków były spóźnione o jeden wyrok – czy tym razem jest tak samo? Po październikowym orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej frankowicze zyskali niemalże pewność, że mogą skutecznie dochodzić swoich praw na ścieżce sądowej z bankami. Co jednak zrobić, aby zwiększyć swoją szansę na wygraną? O tym dowiesz się z tego możesz sądzić się z bankiem?Masz kredyt we frankach szwajcarskich i być może zastanawiasz się, czy w ogóle możesz procesować się z bankiem? Odpowiemy na to pytanie, opierając się na przykładzie państwa Dziubaków, w których to właśnie sprawę zaangażował się sam TSUE. W umowie z ich bankiem znalazły się nieuczciwie zapisy dotyczące różnic kursowych. Bank wyliczał kurs franka według własnych tabel, nie NBP. Cały ciężar zmiany kursu waluty spoczął więc na barkach Dziubaków, jako kredytobiorców. W związku z tym prawo unijne nie stoi na przeszkodzie, by taką umowę całkowicie unieważnić. Na takie też rozwiązanie zdecydowali się Dziubakowie. Po TSUE głos w sprawie zabrali także Rzecznik Praw Obywatelskich i Rzecznik Finansowy. To niejedyne instytucje, które dały jasny sygnał, że prawo stoi po stronie kredytobiorców, nie banków. To niewątpliwie wpłynie na orzecznictwo w polskich orzeczenie TSUE odnosiło się do pojedynczej sprawy, utrzymuje się, że niemal wszystkie umowy frankowiczów z kredytodawcami zawierały nieuczciwe klauzule. Oznacza to, że właściwie każda sprawa jest do wygrania, o ile odpowiednio się do tego przygotować. Ponadto banki nierzadko odmawiały kredytów złotówkowych, twierdząc, że co innego we frankach – w nich nawet można zaciągnąć zobowiązanie na 1 mln złotych. Co więcej, nierzadko zapewniały, że frank to bezpieczna waluta, która może urosnąć w granicach ledwie 10%. Czas pokazał, że stało się inaczej. Dziś frankowicze płacą dwukrotnie wyższe raty niż na początku!Jak wygrać z bankiem – dobry prawnik to podstawaJeśli masz kredyt we frankach, najpierw musisz przejrzeć swoją umowę z bankiem. W zanalizowaniu jej pod kątem niedozwolonych klauzul pomoże Ci prawnik. To na tej podstawie powie Ci, czy bardziej opłaca się umowę odfrankowić czy ją całkowicie więc dalej płacić kredyt, ale już po jego przewalutowaniu, a także odzyskać nadpłacone raty. Druga opcja to zwrot pożyczonych pieniędzy od banku i odzyskanie od niego tego, co sam dotychczas wpłaciłeś. W grę wchodzą dziesiątki, a nawet setki tysięcy złotych!Nie licz na dogadanie się z bankiem, nie wchodząc na drogę sądową. Z zasady kredytodawcy nie przyznają się do swoich oszukańczych praktyk – powie Ci niejeden wygrania procesu jest odpowiednio napisany pozew. Dlatego do swojej sprawy zaangażuj adwokata, który uchodzi za eksperta właśnie w tej dziedzinie. Który prowadził już procesy frankowiczów z sukcesem. Który zna temat nie tylko ze strony kredytobiorcy, ale i banku. Dobry pozew to nie tylko większa szansa na zwycięstwo, ale i na odzyskanie jak największej ilości pieniędzy!Musisz też wiedzieć, że bank, nawet po Twojej wygranej, może wcale łatwo nie ustąpić. Będzie się odwoływał. Dlatego nastaw się na co najmniej na 2-3 lata batalii sądowej. Ale pierwszy krok możesz wykonać już teraz – odezwij się do prawnika. Czas i tak upłynie!Źródło zdjęcia: Wniosek o udzielenie kredytu i inne dokumenty, które trzeba uzyskać z banku. Zdecydowanie mniej oczywistym dla frankowiczów dokumentem, który również jest potrzebny by pozwać bank za kredyt frankowy, jest złożony przez kredytobiorcę wniosek o udzielenie kredytu. Z tego dokumentu można się bowiem dowiedzieć, o jaką kwotę Kredyty frankowe wpędziły w kłopoty finansowe tysiące Polaków. Wielu z nich wahało się, czy warto iść wojnę z bankiem? Czy proces o źle skonstruowaną umową kredytową można wygrać? W zeszłym roku zapadły dwa bardzo ważne wyroki, które rzuciły na sytuację Frankowiczów nowe światło. Dnia 3 października 2019 Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał długo oczekiwane orzeczenie w sprawie kredytu indeksowanego do franka szwajcarskiego. Wyrok ten był bardzo korzystny dla polskiego małżeństwa, a sprawa stała się bardzo głośna. Liczba pozwów składanych przez polskich Frankowiczów w sądach powszechnych gwałtownie wzrosła. Łącznie w październiku i listopadzie zapadło 85 frankowych wyroków, z czego 70% wygrali klienci. Dnia 11 grudnia 2019 r. Sąd Najwyższy w Polsce potwierdził możliwość stwierdzenia nieważności umowy o kredyt we frankachszwajcarskich, to był przełomowy wyrok, bo dotyczył o kredytu indeksowanego. Co ciekawe, wyrok został wydany w sprawie, która mogła wydawać się już przesądzona. Powództwo kredytobiorczyni zostało oddalone przez sąd pierwszej i drugiej instancji. Kobieta nie zniechęciła się jednak i postanowiła wykorzystać wszystkie możliwości przewidziane przepisami. Jak widać, jej determinacja przyniosła pozytywny skutek. CO TO WSZYSTKO OZNACZA DLA FRANKOWICZÓW? Jak oszacować, czy umowa, którą podpisał kredytobiorca daje mu szansę na wygraną w sądzie? W poprzednim artykule pisałam o różnicach pomiędzy kredytem denominowanym do franka szwajcarskiego a indeksowanym do CHF. To bardzo ważna kwestia, ponieważ rodzaj zawartej umowy decyduje o tym, jakich roszczeń może dochodzić kredytobiorca od banku. W ostatnim uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 r. (sygn. akt V CSK 382/18) czytamy, że wszystkie umowy kredytów hipotecznych denominowanych do franka szwajcarskiego lub indeksowanych do CHF są nieważne z uwagi na opisane w ostatnim artykule wady prawne. O ile w wielu aspektach orzeczenie jest bardzo korzystne dla kredytobiorców, to warto podkreślić, że jest to jedno z licznych wydanych w ostatnim czasie orzeczeń w sprawach frankowiczów. Orzecznictwo Sądu Najwyższego wyraźnie ewoluuje, a wspomniane na wstępie orzeczenie nie ma mocy zasady prawnej, dlatego nadal w orzecznictwie sądów niższego szczebla możemy się spotkać ze stosowanymi dotychczas rozwiązaniami (które de facto było potwierdzane w ostatnich 6 wyrokach Sądu Najwyższego). Mając na uwadze wytyczne wyroku Trybunału Sprawiedliwości z dnia 3 października 2019 r. (C-260/18) sąd badając umowę kredytu hipotecznego sprawdza, jaki wpływ na dalszą możliwość wykonania umowy mają postanowienia nieuczciwe wobec konsumenta. Takie postanowienia traktuje się jako niezapisane. Często w rozmowach z klientami posługuję się przykładem, w którym obrazowo wyjaśniam, że powyższy przepis prawny sprowadza się do tego, że wszelkie postanowienia odnoszące się do klazul przeliczeniowych wymazujemy gumką z umowy. Należy pamiętać, że przez postanowienie umowne należy rozumieć pewną całość normatywną, a więc zapisy regulujące dane zagadnienie. Jeżeli umowa może być dalej wykonywana bez tych postanowień, to należy ją wykonywać. Jeżeli jednak umowa nie może być dalej wykonywana, to należy rozważyć, czy jej upadek jest w interesie konsumenta, czy też nie. W tym aspekcie decydujące znaczenie ma konsument, ponieważ przez zgłaszane roszczenie i zajmowane stanowisko w sprawie determinuje, czy akceptuje skutek w postaci upadku umowy. Jeżeli kredytobiorca nie wyraża zgody na upadek umowy, to dopiero wówczas sąd krajowy jest władny, aby uzupełnić umowę o przepisy dyspozytywne. Karolina Lewalska Kancelaria radcy prawnego Jeżeli po przeprowadzeniu analizy umowy, przy jednoczesnej akceptacji konsumenta, sąd dojdzie do wniosku, że usunięcie nieuczciwych postanowień doprowadza do upadku umowy, następuje kolejny etap rozpatrywania sprawy, mający na celu dokonanie wzajemnych rozliczeń stron. Dokonywane dotychczas przez strony umowy świadczenia traktuje się jako nienależne, a co za tym idzie podlegają zwrotowi na podstawie art. 405 w zw. z art. 410 Przy dokonywaniu wzajemnego rozliczenia należy również uwzględnić aspekt przedawnienia, który szczegółowo zostanie omówiony przy kolejnym wpisie. Na tym tle w ostatnim czasie pojawia się wiele kontrowersji, co umiejętnie wykorzystują banki, chcąc odstraszyć kredytobiorców od inicjowania postępowań sądowych. UPADEK UMOWY W PRZYPADKU KREDYTU DENOMINOWANEGO Często skutek w postaci upadku umowy jest orzekany w przypadku kredytów denominowanych do franka szwajcarskiego. W tych umowach kwota udzielonego kredytu została określona w walucie CHF. Po eliminacji klauzul indeksacyjnych strony nie są w stanie ustalić wysokości udzielonego kredytu, która zgodnie z art. 69 Prawa bankowego jest jednym z elementów koniecznych umowy kredytowej. W kredycie indeksowanym do CHF taka sytuacja nie zachodzi, ponieważ kwota udzielonego kredytu jest określona w PLN. Dlatego wśród sądów powszechnych wykształciła się praktyka, zgodnie z którą w przypadku kredytów indeksowanych do CHF sądy orzekają tzw. „odfankowienie”, które sprowadza się do pozostawienia umowy kredytu hipotecznego w niezmienionej formie, za wyjątkiem wyłączenia z dalszego stosowania klauzul indeksacyjnych. Przyjmuje się, że umowa kredytu hipotecznego była od początku kredytem udzielonym i spłacanym w złotych polskich, jednak z pozostawieniem oprocentowania wg stawki LIBOR (1M, 3M, 6M) + marża. Przy rozliczeniu stron umowy porównuje się wartość zapłaconych dotychczas rat kredytu wg harmonogramu i wyliczeń banku, z wartością jaką powinna być uiszczona, przy założeniu usunięcia klauzul indeksacyjnych. Dotychczasowe orzecznictwo sądów dowodzi, że sądy orzekają nieważność umów nie tylko w przypadku kredytów denominowanych do franka szwajcarskiego, ale również w przypadku kredytów indeksowanych do CHF. Często zdarzają się również sytuacje odwrotne, których stosowany jest mechanizm odfrankowienia przy rozliczeniu umowy kredytu denominowanego. W wyroku z dnia 29 października 2019 r. (sygn. akt IV CSK 309/18) Sąd Najwyższy stwierdził, że w świetle orzeczenia TSUE z dnia 3 października 2019 r. nic nie stoi na przeszkodzie odfrankowienia kredytu denominowanego. Jak widać orzecznictwo sądów powszechnych, ale również Sądu Najwyższego, nadal się kształtuje, a ostateczny wynik postępowania sądowego w dużej mierze zależy od argumentacji strony przedstawianej w trakcie postępowania sądowego, która powinna opierać się nie tylko na aktualnej wiedzy z zakresu prawa, ale również stosowanych przez banki mechanizmów finansowych. Banki w trakcie postępowania sądowego, chcąc odwrócić uwagę od najważniejszego problemu w sprawie, próbują przerzucić optykę postępowania na ekonomiczne aspekty umowy.
Wyrok z dnia 5 sierpnia 2021 r., sygn. akt III C 437/20, Sąd Okręgowy Warszawa-Praga, wygrana z Credit Agricole. Korzyści Frankowicza: – Unieważnienie z zastosowaniem teorii dwóch kondykcji; – Zasądzone kwoty w PLN i CHF, łącznie wraz z odsetkami ponad 400.000 PLN – Saldo kredytu spadło z 350.000 zł do zera;
rLm7Q.
  • qx613d6bat.pages.dev/218
  • qx613d6bat.pages.dev/254
  • qx613d6bat.pages.dev/121
  • qx613d6bat.pages.dev/103
  • qx613d6bat.pages.dev/77
  • qx613d6bat.pages.dev/80
  • qx613d6bat.pages.dev/87
  • qx613d6bat.pages.dev/348
  • qx613d6bat.pages.dev/42
  • poradnik frankowicza czyli jak wygrać z bankiem